Nasreddin Hodża. Bohater anegdot i opowieści. Z przesłaniem. Jedna z najbardziej rozpoznawanych i najsympatyczniejszych postaci jakie znam w tureckiej kulturze. Staruszek na osiołku siedzący tyłem do kierunku jazdy. Nasreddin Hoca. Znany i lubiany nie tylko w Turcji, ale i innych krajach będących pod wpływem Imperium Osmańskiego. Rok 1996 został ogłoszony przez UNESCO rokiem Nasreddina Hodży.
Spis treści:
Biografia Nasreddina Hodży:
Urodził się w 1208 roku w wiosce Hortu niedaleko miasta Sivrihisari (kto nie widział czarnych szczytów Sivrihisari niech prędko to nadrobi bo widok nieziemski), za panowania dynastii seldżuckiej.
Ojcem był imam wioski Hortu – Abdullah Efendi, matką Sıdıka Hatun. Jego imię – Nasreddin – oznacza „pomagający w wierze”.
Pierwsze nauki pobierał w medresie w Sivrihisari, ale wrócił do Hortu, by przejąć posadę imama po umierającym ojcu. Następnie, w Konyi został „kadi”, czyli muzułmańskim sędzią. Zrezygnował z tej pozycji i przeniósł się w 1237 roku do Akşehir, by studiować u sławnego Seyid Mahmud Hayrani. Tu, w Akşehir ożenił się, miał dwie córki: Fatma Hatun i Durr-u Melek.
Zmarł w 1284 roku. Co roku, w czerwcu, Akşehir ogranizuje festiwale na jego cześć. Tyle suchej notatki biograficznej.
Kim był?
Nasreddin Hodżaa słynął z mądrości i zdolności do filozofowania, które łączył z niebywałym poczuciem humoru. Pozostawił po sobie setki anegdot i opowiastek (około 400 rękopisów uznaje się, że są jego autorstwa), wzbogaconych i nadal wzbogacanych o nowe.
Anegdoty Nasreddina Hodży:
Zamieszczę tu jedną z nich. W wersji angielskiej proszę tutaj: https://u.cs.biu.ac.il/~schiff/Net/front.html
Pewnego dnia koledzy Nasreddina postanowili zrobić mu kawał. Jako, że uważany był on prawie za Świętego, więc poprosili go, żeby wygłosił kazanie w ich meczecie . Zgodził się. Kiedy nadszedł ten dzień, Nasreddin powiedział:
– Ludzie, czy wiecie co zamierzam wam powiedzieć?
– Nie, nie wiemy.
– Dopóki nie wiecie, nie mogę powiedzieć. Jesteście ignorantami, którzy marnują tylko mój czas – powiedział z oburzeniem i poszedł do domu.
Trochę tym zmartwieni udali się z delegacją do jego domu i poprosili o kazanie w następny piątek . Nasreddin rozpoczął kazanie, takim samym pytaniem. Tym razem zgromadzeni ludzie odpowiedzieli jak jeden mąż:
– Tak, wiemy.
– W takim razie nie ma potrzeby, żebym zatrzymywał was dłużej. Możecie iść. – I wrócił do domu.
Poproszony po raz kolejny do wygłoszenia kazania, zapytał:
– Wiecie więc czy nie wiecie?
– Niektórzy z nas wiedzą, a niektórzy nie.
– Wspaniale, więc pozwólcie tym, którzy wiedzą podzielić się swoją wiedzą z tymi, którzy jej nie mają. – I poszedł do domu.